frankel128_ plus49Construction PhotographyAvalonGetty Images_emissions plus49Construction PhotographyAvalonGetty Images

Ameryka Musi Dołączyć do Europejskiego Klubu Klimatycznego

MIDDLETOWN/MYSTIC - W 2005 roku Unia Europejska ustanowiła System Handlu Emisjami (ETS - Emissions Trading System) - pierwszy i największy na świecie rynek uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Zgodnie z podejściem cap-and-trade, ETS funkcjonuje jako otwarty rynek handlu pozwoleniami na emisje; obecna cena oscyluje około 86 euro (92 USD) za tonę metryczną emisji dwutlenku węgla.

Z myślą o ograniczeniu globalnych emisji, UE opracowała "graniczny mechanizm dostosowawczy emisji dwutlenku węgla", który ma stanowić uzupełnienie systemu ETS. W rzeczywistości jest to podatek od importu z krajów, które nie mają równoważnej ceny emisji dwutlenku węgla, CBAM (carbon border adjustment mechanism) ma na celu powstrzymanie firm z siedzibą w UE przed przenoszeniem produkcji intensywnie wykorzystującej emisje do krajów trzecich o mniej rygorystycznej polityce klimatycznej.

Wdrożenie rozpocznie się w październiku, kiedy to importerzy wybranych towarów - żelaza i stali, cementu, aluminium, nawozów, energii elektrycznej i wodoru - muszą zacząć zgłaszać dane dotyczące emisji wbudowanych. Począwszy od 2026 r., importerzy ci będą musieli kupować pozwolenia pokrywające zawartość dwutlenku węgla w ich produktach po cenie rynkowej UE. Okres przejściowy, w którym funkcjonalność i zakres produktów CBAM mają zostać poddane przeglądowi, potrwa do 2034 roku.

Biorąc pod uwagę, że Stany Zjednoczone nie mają obecnie własnego mechanizmu ustalania cen emisji dwutlenku węgla, CBAM będzie miał zastosowanie do eksportu tego kraju do UE, który w 2022 r. wyniósł ponad 350 mld euro. Znaczną część tego eksportu stanowią produkty wysokoemisyjne, jak samoloty i części zamienne (około 13% całości), paliwa mineralne (11%), instrumenty optyczne i medyczne (10%), produkty farmaceutyczne (10%) oraz produkty rolne ze względu na intensywne stosowanie nawozów (4%).

Nawet niewielki stan eksportujący - taki jak Connecticut - prawdopodobnie odczuje problem: sprzedaż samolotów i części zamiennych (2,7 mld USD) oraz technologii jądrowej (2,3 mld USD) stanowiła prawie 30% z około 17 mld USD eksportu w 2021 r. (ostatni rok, dla którego dostępne są dane).

Na początku czerwca przedstawiciele Citizens' Climate Lobby spotkali się z ponad 450 członkami Senatu i Izby Reprezentantów USA oraz ich sztabami w celu omówienia CBAM. Niektórzy politycy byli całkowicie nieświadomi istnienia tego podatku. Inni, wierząc z jakiegoś błędnego powodu, że spowoduje to "kryzys dostaw energii", zaproponowali zwiększenie produkcji gazu ziemnego i energii jądrowej, mimo że opóźnienia między inwestycjami a produkcją tych alternatywnych źródeł dostaw wykraczałyby daleko poza rok 2026.

SPRING SALE: Save 40% on all new Digital or Digital Plus subscriptions
PS_Sales_Spring_1333x1000_V1

SPRING SALE: Save 40% on all new Digital or Digital Plus subscriptions

Subscribe now to gain greater access to Project Syndicate – including every commentary and our entire On Point suite of subscriber-exclusive content – starting at just $49.99.

Subscribe Now

Jednak reakcja trzeciej grupy była bardziej niepokojąca. Politycy ci, niezrażeni działaniami UE, zasugerowali zmuszenie Europejczyków do przyznania USA zwolnienia z CBAM poprzez nałożenie ceł na import z UE, niezależnie od zawartości dwutlenku węgla.

Rozpoczęcie wojny handlowej z UE byłoby nierozsądne, głównie dlatego, że blok zachowałby przewagę. Taryfa CBAM na amerykański eksport zwiększyłaby przewagę komparatywną państw członkowskich w sprzedaży niskoemisyjnych wersji amerykańskich towarów i stymulowałaby ogólnoeuropejski rozwój technologii produkcji ograniczających emisję dwutlenku węgla - skomplikowanych procesów, w których USA już pozostaje w tyle za obecnymi i przyszłymi konkurentami, jak Chiny. Co więcej, to amerykańscy eksporterzy, a nie europejscy importerzy, płaciliby podatek, podnosząc koszty prowadzenia działalności gospodarczej i ceny konsumpcyjne w USA. Nie wspominając już o straconej szansie na zapewnienie zachęt ekonomicznych do redukcji emisji gazów cieplarnianych poprzez zmianę względnych cen towarów wysokoemisyjnych.

Istnieje lepsza  odpowiedź. Dlaczego nie przyznać, że UE wyznacza globalną politykę klimatyczną i skutecznie tworzy globalny "klub klimatyczny"? Stany Zjednoczone zrezygnowały z roli lidera w tym zakresie, więc dlaczego nie pójść w ślady Europejczyków? W ciągu najbliższych trzech lat amerykańscy decydenci mogliby stworzyć mechanizm ustalania cen emisji dwutlenku węgla zgodny z programem UE, a tym samym uzyskać wyjątek z właściwego powodu - ponieważ dołączyli do klubu. Skorzystałaby na tym zarówno amerykańska gospodarka, jak i planeta.

CBAM jest wczesnym i obiecującym przybliżeniem propozycji, którą William D. Nordhaus - laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii - poparł w "Climate Club: Overcoming Free-riding in International Climate Policy", opublikowanym w 2015 roku w American Economic Review. Uznając tendencję krajów - przejawiającą się w nieistniejącym protokole z Kioto - do swobodnej jazdy, gdy międzynarodowe porozumienia klimatyczne nie mają konsekwencji za nieprzestrzeganie przepisów, Nordhaus argumentuje, że klub klimatyczny, z niewielkimi karami handlowymi dla nieuczestniczących, "może wywołać dużą stabilną koalicję o wysokim poziomie redukcji emisji".

Nordhaus wyobrażał sobie, że Chiny i USA będą pierwszymi członkami takiego klubu, ale nie jest to warunek konieczny. UE ma ekonomiczną i polityczną siłę przebicia, która pozwala na osiągnięcie "wysokiego poziomu redukcji emisji" przy jednoczesnym utrzymaniu kar na możliwie najniższym poziomie. Dla amerykańskich decydentów politycznych dołączenie, a nie odrzucenie, unijnego podejścia do ustalania cen emisji dwutlenku węgla jest najrozsądniejszym rozwiązaniem zarówno dla gospodarki krajowej, jak i międzynarodowej agendy klimatycznej.

Z angielskiego przetłumaczyła Marz McNamer

https://prosyn.org/NCXoH67pl